Hiperandrogenizm a insulinooprność
Blog dietetyczny,  Ciąża,  Piękna kobieta,  Płodność,  Starania

Hiperandrogenizm, a insulinooporność

Związek występuje na pewno, jednak jaki jest jego kierunek?

Zaburzenia hormonalne są coraz powszechniejszym zjawiskiem ze względu na otaczające nas substancje endokrynnie czynne, sytuacje stresowe czy prowadzenie niezbilansowanej diety. Często zaburzeń jest więcej niż jedno i celem jest wyodrębnienie głównego problemu hormonalnego będącego źródłem innych. Działanie układu hormonalnego jest jednak wyjątkowo skomplikowane (szczególnie u kobiet), dlatego nie jest to takie proste zadanie. 

 

Hiperandrogenizm i insulinooporność

Hiperandrogenizm i insulinooporność często współwystępują m.in przy PCOS (zespół policystycznych jajników) i istnieją przesłanki, że mogą być od siebie zależne. Zacznijmy od zdefiniowania obu problemów hormonalnych. 

Insulinooporność jest stanem zaburzonej wrażliwości tkanek na insulinę, a tym samym na wychwyt glukozy do komórek. Aby zrozumieć przyczynę powstawania tego zjawiska spróbujmy poznać mechanizm jego działania. 

Najprościej jest to wytłumaczyć na przykładzie klucza i zamka. Glukoza próbując dostać się do komórki musi zostać wpuszczona przez połączenie insuliny (klucza) z receptorem insulinowym (zamka).

Jaki może wystąpić problem na tym etapie?

  • insulina może nie pasować do receptora insulinowego
  • receptor insulinowy jest popsuty, przez co nie dochodzi do jego połączenia z insuliną
  • insulina łączy się z receptorem, ale komórka mimo wszystko nie może „wpuścić” glukozy.

Językiem naukowym nazywamy te stany kolejno insulinoopornością przed receptorową, receptorową i post receptorową. 

Etiologia tego zjawiska nie jest do końca znana. Może być to nadmiar tkanki tłuszczowej, zbyt mała aktywność fizyczna, zaburzenia hormonalne lub inna jednostka chorobowa taka jak PCOS. 

Początkowo organizm stara się walczyć z nadmiarem glukozy w krwiobiegu produkując coraz to większe ilości insuliny. W ten sposób ma nadzieję na upakowanie nadmiaru glukozy w mięśniach  i wątrobie starając się utrzymać odpowiednie stężenie cukru w organizmie. Długo utrzymująca się hiperglikemia może skutkować zmęczeniem, gorszym samopoczuciem, problemem z nadmiarem tkanki tłuszczowej czy w przyszłości nawet cukrzycą typu 2. 

Problem insulinooporności często współwystępuje z kolejnym omawianym pojęciem- hiperandrogenizmem.

Definiujemy go jako zespół różnych objawów klinicznych wynikających z nadmiernego poziomu hormonów androgenowych (np. testosteronu, DHEA, androstendionu), czyli hormonów steroidowych syntetyzowanych u kobiet dwiema drogami: przez jajniki i nadnercza.

Do tych objawów mogą należeć m.in: 

  • łojotok
  • trądzik
  • hirsutyzm (nadmierne owłosienie ciała w miejscach charakterystycznych dla mężczyzn)
  • zaburzenia miesiączkowania u kobiet, cykle bezowulacyjne
  • wypadanie włosów.

Za podwyższony poziom androgenów odpowiedzialne są różne mechanizmy, a rola insulinooporności i hiperinsulinemii jest od dawna sugerowana jako jeden z nich. 

 

Jak insulina wpływa na jajniki?

Wysoki poziom insuliny we krwi wpływa bezpośrednio na jajniki nasilając wytwarzanie androgenów, w tym testosteronu. Pośrednio wpływa także na zmniejszoną syntezę globuliny wiążącej hormony płciowe– SHGB w wątrobie, co z kolei skutkuje wzrostem stężenia wolnych androgenów nasilając ich działanie na tkanki obwodowe. 

Dochodzi wtedy do nasilenia objawów hiperandrogenizmu takich jak blokowanie owulacji,  zaburzeń miesiączkowania, hirsutyzmu i trądziku. 

Innym narządem wytwarzającym androgeny są nadnercza. W przypadku hiperandrogenizmu o podłożu nadnerczowym nadmiar insuliny też może mieć znaczenie. Jej działanie może nasilić wydzielanie ACTH (hormonu adrenokortykotropowego) co skutkuje zwiększonym wytwarzaniem androgenów.

Można też przypuszczać, że to insulinooporność jest wynikiem hiperandrogenizmu, jednak wydaje się to wątpliwe. W jednym badaniu zaobserwowano zaburzenia tolerancji insuliny również u kobiet po obustronnym usunięciu jajników, a także u kobiet, u których produkcja androgenów została zablokowana przez stosowanie agonistów GnRH (leki zapobiegające przedwczesnej owulacji). Tym samym można podejrzewać, że insulinooporność nie jest skutkiem hiperandrogenizmu lecz raczej przyczyną. 

Traktując organizm ludzki jako całość, możemy zaobserwować przyczynowo-skutkowe działanie wszystkich wymienionych mechanizmów. Hiperinsulinemia może istotnie zaburzyć prawidłowe działanie jajników tym samym prowadząc do wzmożonej produkcji androgenów, a dalej do hiperandrogenizmu. Podwyższone stężenie tych hormonów oraz insuliny oddziałuje negatywnie na organizm kobiety prowadząc do kolejnych zaburzeń i tak koło się zatacza. 

Dbając o siebie kompleksowo i skupiając się na uwzględnieniu współwystępowania różnych zaburzeń w gospodarce hormonalnej jesteśmy w stanie doprowadzić do poprawy zarówno insulinowrażliwości jak i zmniejszenia poziomu androgenów. Wiemy, że te dwa zjawiska mogą być ze sobą związane, ale kierunek korelacji nie jest w 100% potwierdzony.

Pozostawiam więc ich zależność jako pytanie typu: co było pierwsze, jajko czy kura?

 

Milena Siemiątkowska @dietowanieArtykuł został przygotowany w ramach praktyk zawodowych w poradni 2w1 dietetyka przez studentkę Milenę Siemiątkowską z SSWG w Warszawie. Milenę znajdziecie na instagramie pod nickiem @dietowanie KLIK

Brawo, Milena za wspaniały artykuł 🙂

 

Referencje:

4 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.