zielona herbata alzheimer
Blog dietetyczny,  Wpisy o dietetyce

Herbata a Alzheimer (z instrukcją zaparzania)

Ten wpis dedykuję Tadkowi.

Jest kilka takich mitów dietetycznych, na które trzeba patrzeć z dużym dystansem. Nagle się pojawiają, dewastując ludzkie światopoglądy. Jest ich kilka, silnie zakorzenionych w polskiej mentalności – ogórek z pomidorem się nie lubią, tłuszcz tuczy, że brązowy cukier jest lepszy od białego, no i ten, od którego wyjdę teraz:

Herbata z cytryną to zło/powoduje demencję/chorobę Alzheimera.

Wpadłam na napisanie tego tekstu po pytaniu:

Drogi Robercie – zobaczymy. W każdym razie ten wpis zainspirowałeś Ty. Ale wróćmy do AD.

Choroba Alzheimera na dzień dzisiejszy jest chorobą nieuleczalną. Istnieje wiele hipotez, którymi tłumaczy się powstawanie AD – chociażby hipoteza amyloidowa, hipoteza cholinergiczna, hipoteza tau, związek z prionami, lekami NPZL, czy wirusem HPV. Badacze od lat próbują poznać czynniki powodujące AD i znaleźć skuteczne leczenie mające cofnąć zmiany. Dzisiaj choroba Alzheimera prowadzi bezpośrednio do śmierci, a pacjenci zdiagnozowani z AD leczeni są objawowo, lecz są już pacjentami paliatywnymi. Eksperci przyznają, że warto zainwestować w zdrową dietę i sprawność intelektualną oraz fizyczną, aby uchronić się przed tą wyniszczającą chorobą.

 

Dlaczego herbata?

To wymaga nieco szerszego omówienia.

Jedna z hipotez – amyloidowa – głosi, że AD charakteryzuje się odkładaniem peptydów β-amyloidu (Aβ) jako płytek starczych w mózgu, a jego występowanie jest silnie skorelowane ze starzeniem się. Okazuje się, że herbata może bezpośrednio ten problem złagodzić, a jej picie należy to ważnych interwencji dietetycznaych w AD.

Stosowanie napojów zawierających polifenol roślinny można traktować jako naturalną terapię uzupełniającą w celu łagodzenia objawów AD. W jednym z badań stwierdzono, że zachowanie pamięci językowej i werbalnej w AD są silnie związane z przyjmowaniem katechin zielonej z herbaty i teaflawin z czarnej herbaty. Konsekwentnie w badaniach pojawia się też doniesienie o zwiększeniu wydajności testów poznawczych po piciu różnych rodzajów herbat. 

W takim razie picie herbaty jest przyjemnym i prostym sposobem na obronę przed chorobą Alzheimera!

 

Jak to działa?

Polifenole działają neuroprotekcyjnie, czyli, prostymi słowami, ochraniają mózg przez zgubnym wpływem czynników zewnętrznych. Polifenole zielonej herbaty, zwłaszcza EGCG (gallusan epigalokatechiny, pisałam o nim tu), są silnie powiązanie ze zwiększeniem zdolności poznawczych. Zielona herbata jest super rozwiązaniem dla każdego, ponieważ jest znacznie bogatsza w katechiny niż inne napoje:

  • Zielona herbata zawiera 67,5 mg katechin /100 ml,
  • Czarna herbata zawiera tylko 15,5 mg /100 ml.

Co ciekawe, inne badanie mówi o tym, że nie wykazano zmniejszenia zaburzeń poznawczych poprzez spożywanie czarnej herbaty, herbaty oolong oraz kawy. Słaby związek między zmniejszeniem ryzyka chorób neurodegeneracyjnych jest spowodowany mniejszą zawartością katechin w tych napojach.

EGCG łatwo pokonuje barierę krew-mózg, a jego efekty neuroprotekcyjne zostały wyjaśnione na podstawie dobrze udokumentowanych właściwościach utleniających i chelatujących żelazo. Właściwości te obejmują modulację przeżycia komórek i genów cyklu komórkowego oraz promowanie aktywności wzrostu neurytów, aktywują też mikroglej i modulują wewnątrzkomórkowe szlaki przekazywania sygnałów neuronalnych. Ufff, no, w każdym razie, powodują, że mózg się tak szybko „nie zużywa”.

W Japonii przeprowadzono badanie na 1003 mieszkańcach w wieku 70 +, z którego wynika, że ​​wyższe spożycie zielonej herbaty wiąże się z mniejszą częstością występowania zaburzeń poznawczych. Grupa staruszków spożywała od 2-6 filiżanek zielonej herbaty na tydzień do jednej filiżanki zielonej herbaty na dzień. Nie opijali się herbatą, spożywali ją raczej jako napój do posiłku. Moja rada w związku z tym – zamiast kawy wypij zieloną herbatę!

 

Jaką herbatę pić i jak ją przygotować?

Wydaje mi się, że internet oferuje masę informacji na ten temat. Z pewnością każdy musi znaleźć odpowiednią dla siebie. Zielona herbata to, przede wszystkim, napój przyrządzany wyłącznie z rośliny Camellia sinensis. Herbatę uprawia się w różnych regionach Chin, Japonii i świata, od czego biorą się ich nazwy.

Przy zaparzaniu herbaty należy pamiętać o kilku podstawowych zasadach:

  • im lepszy surowiec, tym krócej należy zaparzać herbatę,
  • do zaparzenia herbaty potrzeba jednej łyżeczki suszu, ale w zależności od odmiany (które różnią się zawartością kofeiny) warto je dozować w kontekście pory dnia czy potrzeby,
  • minimalny czas zaparzania to 120 sekund,
  • im drobniejsze liście, tym należy zaparzać krócej,
  • nigdy nie zaparzać herbaty używając wrzącej wody – należy poczekać, aż woda ostygnie do 60-90 stopni,
  • najlepiej herbatę parzyć 3-4 minuty,
  • należy „obudzić” liście w przypadku herbat Pu-Erth i innych prasowanych (niektóre szkoły mówią też o tym, aby po pierwszym zaparzeniu w 90 stopniach odlać herbatę znad liści i kolejną zaparzyć w 65-80 stopniach)
  • niektóre rodzaje herbat – np. matchę wypija się razem z liśćmi. Dlaczego? Bo są sproszkowane i niejako rozpuszcza się je we wrzątku. Matcha jest używana w Japonii do ceremonii herbaty. Polecam to zobaczyć. Jest piękne.
  • każdy rodzaj herbaty należy parzyć w zgodzie z jej typem (warto przeczytać instrukcję :)),
  • jeżeli herbata jest parzona w twardej wodzie, należy to robić nieco dłużej,
  • im dłużej zaparza się herbatę, tym więcej polifenoli przechodzi do naparu. Należy jednak pamiętać o tym, że im dłużej herbatę się zaparza, tym bardziej gorzka się ona staje.

 

A co z tą cytryną i herbatą?

Herbata zawiera niewielkie ilości glinu, które przedostają się do naparu podczas parzenia. Naukowcy zaobserwowali, że rośliny pobierają glin z gleby, co wiadomo już od lat 50. ubiegłego wieku. Według WHO tygodniowa dawka glinu na kilogram ciała to 2 mg. Picie herbaty (zielonej, czarnej, oolong) w umiarkowanych ilościach dostarcza nie więcej jak 4 mg glinu na dobę, a tutaj trzeba wspomnieć o tym, że ta umiarkowana ilość, to 5 filiżanek herbaty dziennie. Matematyka to królowa nauk, więc zróbmy prostą kalkulację:

Stefan waży 80 kg i w ciągu tygodnia wypija 5 filiżanek herbaty (jedną dziennie od poniedziałku do piątku w korpo). Stefan tygodniowo może przyjąć 160 mg aluminium (80 kg x 2 mg dziennie = 160 mg).

Jedna filiżanka herbaty (w przybliżeniu) ma 4 mg/5 = 0,8 mg.

Stefan wypija 0,8 x5 mg = 4 mg w tygodniu, co daje mu jeszcze 156 mg aluminium „zapasu”.

Jeśli koniecznie dodajemy cytrynę to herbaty, to jest na to sposób. Bezpośrednio po parzeniu herbaty zwyczajnie należy wyciągnąć torebkę z kubka i dopiero wtedy dodać cytrynę. Cytrynian glinu powstanie w mniejszych ilościach, ponieważ glin skumulowany jest w fusach. Tak więc, drogi Robercie, pij co chcesz! Oby na zdrowie, chociaż wybór zielonej herbaty będzie rozsądniejszy.

Konkluzje są proste – pić zieloną herbatę, nie wierzyć tabloidom, pić herbatę z cytryną, ale po wyjęciu torebki.

Życzę zdrowia i przyjemności z picia herbat!

PS Bioprzyswajalność glinu jest bardzo niska.

 

Bibliografia

  1. Shinichi Kuriyama Atsushi Hozawa Kaori Ohmori Taichi ShimazuToshifumi Matsui Satoru Ebihara Shuichi Awata Ryoichi NagatomiHiroyuki Arai Ichiro Tsuji, Green tea consumption and cognitive function: a cross-sectional study from the Tsurugaya ProjectThe American Journal of Clinical Nutrition, Volume 83, Issue 2, February 2006, Pages 355–361, https://doi.org/10.1093/ajcn/83.2.355
  2. Polito CA, Cai ZY, Shi YL, et al. Association of Tea Consumption with Risk of Alzheimer’s Disease and Anti-Beta-Amyloid Effects of TeaNutrients. 2018;10(5):655. Published 2018 May 22, doi:10.3390/nu10050655

Źródła internetowe

  1. https://pl.wikipedia.org/wiki/Herbata_chi%C5%84ska_(ro%C5%9Blina)
  2. https://nutritionfacts.org/2016/05/17/aluminum-levels-in-tea/

2 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.